Prosta szarlotka błyskawiczna

| | Comments: (1)

Uwaga! Jeśli właśnie jesteś na diecie lub cierpisz na chroniczne bóle z powodu braku cukru nie czytaj tego posta.



Od paru dni zastanawiałam się co zrobić z kruchym ciastem*, które zalegało w lodówce obok śmietanki 36%. Inspiracją okazał się przepis na opakowaniu czyli błyskawiczna szarlotka na winie jabłkowym %
Wino sobie odpuściłam zastępując je sokiem jabłkowym - efekt przerósł moje oczekiwania. REWELACJA!

Ciasto wyciągamy z opakowania i rozkładanmy na blaszce. Nakłuwamy widelcem - bardzo relaksująca sprawa. Jabłka myjemy, obieramy i kroimy w cieniutkie piórka, mieszamy razem z cynamonem i odrobiną cukru. W garnku rozgrzewamy sok jabłkowy ( litr minus szklanka na rozrobienie budyniu), dodajemy cukier waniliowy i mieszamy. Rozrobiony budyń dodajemy do wrzącego soku i otrzymujemy cudowną, pachnącą, słodko-kwaskowatą, bursztynową masę, którą zalewamy jabłka. Całość wstawiamy do nagrzanego piekarnika na 45 - 50 minut w temperaturze 175 stopni.
Gdy ciasto siedzi w piekarniku ubijamy "na sztywno" litr śmietanki 36% z odrobiną cukru - jeśli lubicie na słodko dodajcie więcej cukru, logiczne ;)
Po upieczeniu ciasta należy poczekać aż całkowicie ostygnie. Na zimną szarlotkę wykładamy chmurę bitej śmietany i delektujemy się fantastycznym smakiem. Całość możemy udekorować wiórkami gorzkiej czekolady.









*Ciasta kruche i francuskie z Biedronki to naprawdę dobry produkt. Wypróbowałam i polecam.

Zielona cukinia faszerowana

| | Comments: (1)

Kolejny przepis ‘prawie’ wegetariański. Faszerowana cukinia to ogromne pole do popisu dla wszystkich entuzjastów kulinarnego fantazjowania – możesz zapiec ją z czym tylko chcesz. Mięso, ser, ryż, grzyby, a nawet makaron nie przeszkadzają neutralnej w smaku cukinii. Najlepsza jest ta młoda, niezbyt wyrośnięta, prosto z ogrodu. Ja mam to szczęście, że taką właśnie przyrządziłam na śniadanie.
Cukinię umyłam i nie obierałam ze skórki, podzieliłam na 4 części i wydrążyłam łyżką. Połowę wydrążonego farszu posiekałam i wrzuciłam do miski, dodałam 3 pokrojone pomidory, czosnek, szynkę posiekaną w kostkę, natkę pietruszki, łyżkę jogurtu, sól, pieprz cayenne, białka z dwóch ugotowanych jaj. Całość warto posypać grubą warstwą sera, ale ja, ze względu na wojnę z dodatkowymi kaloriami pominęłam ten tuczący dodatek. Całość wrzuciłam na 20 minut do halogen oven ( i nie jest to żadna reklama :D ), można użyć normalnego piecyka. Voila!

Paszteciki do barszczu

| | Comments: (0)

Deszczowa niedziela sprzyja kulinarnym zmaganiom. Sporo wolnego czasu pozwala wyczarować coś niezwykle prostego, ale innego, którego trudno szukać w codziennym menu. Po powrocie z pracy jedynym marzeniem jest szybki, ciepły posiłek i święty spokój więc wyrabianie ciasta drożdżowego może okazać się przeszkodą nie do przeskoczenia.
Dzisiejsza obiadowa propozycja to paszteciki z farszem mięsno – czosnkowym, idealne do prawdziwego, czerwonego barszczu z buraków! (nie z torebki)

Składniki na ciasto drożdżowe:
- kilogram mąki
- jedno jajko, dwa żółtka
- drożdże (całe opakowanie), odrobina cukru
- letnia woda przegotowana,
- olej

Farsz stanowiła pieczeń z mięsa mielonego, przypraw, cebulki i czosnku, która leżała samotnie w lodówce czekając na lepsze czasy.
Wyrobienie gładkiego i elastycznego ciasta drożdżowego to dobre zadanie dla mężczyzn – wymaga sporej siły i zaangażowania. Ciasto musi wyrosnąć w sprzyjających, ciepłych runkach. Do przygotowania należy użyć składników o temperaturze pokojowej.
Wyrośnięte ciasto należy podzielić na części i rozwałkować możliwie jak najcieniej – na ciasto układamy rozdrobnioną pieczeń mięsną, można dodać do niej świeżej, posiekanej pietruszki. Całość zawijamy w zgrabne „wałeczki” i pozwalamy lekko wyrosnąć. Następnie wkładamy do rozgrzanego piekarnika, u mnie temperatura wynosiła 180 stopni. Trudno mi powiedzieć jak długo należy piec paszteciki bo wszystko zależy od „mocy” piekarnika. Trzeba kontrolować kolor ciasta i w razie potrzeby interweniować ;)

Całość jest banalnie prosta, cała trudność polega na przygotowaniu odpowiedniego ciasta. Paszteciki są idealne do barszczu, ale tempo w jakim zaczęły znikać świadczy o tym, że barszczyk nie jest im do niczego potrzebny.

"Zielona góra"

| | Comments: (0)

Ostatnimi czasy przeglądałam internet w poszukiwaniu przepisów z brokułami w roli głównej. Znalazłam taki pomysł na sałatkę (klik):

Składniki:
1 mały brokuł
3 pomidory
3 jaja
250 g jogurtu naturalnego
ząbek czosnku
łyżka świeżych posiekanych ziół
sól, pieprz

Nie byłabym sobą, gdybym nie zmodyfikowała przepisu dla własnych potrzeb. Wyszło całkiem smaczne, taka "zielona góra" pełna witamin. Brokuły podzieliłam na różyczki i krótko obgotowałam we wrzątku, następnie zahartowałam zimną wodą. Jajka ugotowane na twardo pozbawiłam kalorycznego zółtka i posiekałam w kostkę, to samo zrobiłam z połową cebuli cukrowej, którą uwielbiam, dodałam również pół opakowania fety light. Sos był totalną improwizacją: żółtka z 3 jaj roztarłam z ząbkiem czosnku i małym jogurtem naturalnym, dodałam łyżkę musztardy - bo lubię :) Całość wymieszałam, doprawiłam dostępną zieleninką oraz pieprzem. Voila!

Chłopskie jadło

| | Comments: (0)

Dania jednogarnkowe, proste, smaczne i pełne warzyw oraz przypraw kojarzą mi się z kuchnią grecką. Leniwa sobota okazała się świetną okazją do przyrządzenia dania, którego nikt nie podałby w wykwintnej restauracji, ale smak zrekompensował w stu procentach marny wygląd "węgierskiego kotła" ;)
Na pierwszy ogień w wielkim garze znalazły się żeberka wołowe, obsmażone na złoto na łyżce oleju słonecznikowego, później trafiła tam cebula czosnkowa - biała i słodka oraz 3 ząbki czosnku. Po kliku minutach, gdy całe towarzystwo nabrało ładnego koloru, do kociołka dolałam pół litra bulionu z kury. Żeberka gotowały się w tym sosie przez dobre 15 minut. Trudno mi jednoznacznie określić jaki był to czas - mecz siatkówki w telewizji odciągnął moją uwagę od gotowania ;). Do żeberek dorzuciłam pokrojone w kosteczkę młode ziemniaki, paprykę czerwoną i przyprawy: sól, pieprz, paprykę - słodką, chili, bazylię oraz sos sojowy. Całość dusiła się we własnym sosie kolejne 20 minut. Na koniec dorzuciłam pokrojoną w kostkę młodą cukinię i pomidory bez skórki, pokrojone w ósemki - nie uznaję pozbywania się pestkowego miąższu - to kulinarna herezja!

Całość była rewelacyjna - dobrze przyprawiona, idealna na deszczową pogodę.